Jesień

Jezus Chrystus powiedział:
Baczcie, a wystrzegajcie się
wszelkiej chciwości, dlatego,
że nie od obfitości dóbr
zależy czyjeś życie.

Jesteśmy w samym środku robienia zapasów na zimę. Soki już w butelkach, dżemy i ogórki w słoikach. A to dopiero początek jesiennej obfitości zbiorów. Żniwa za pasem, sady i ogrody zaczynają złocić się i czerwienić mnogością owoców. Czerpanie z obfitości Bożej dłoni zakończymy dziękczynnym Świętem Żniw. Taka zapobiegliwość nie jest zła ani naganna. Dobrze jest czerpać z darów, którymi Pan Bóg nas obdarowuje. Słowa Jezusa trafiają jednak w samo sedno. Jak zawsze. Są ostrzeżeniem przed niepohamowanym gromadzeniem bogactw, przed bogaceniem się, które przesłania wszystkie inne sprawy. Nasz Mistrz przypomina nam o tym, co najważniejsze – nasze życie nie zależy od obfitości pożywienia, jakie zgromadzimy, czy sprzętów, jakie posiadamy. Oczywiście nie są słowa Jezusa wezwaniem do ascezy, wyrzeczenia się wszystkiego, co posiadamy albo zdołaliśmy zgromadzić. Przetworzonych soków ani zakiszonych ogórków nie musimy wyrzucać. Niedobrze jest cierpieć biedę, kłaść się spać z pustym żołądkiem, chodzić nie umytym, czy nosić poszarpane ubrania.

Chce nas Jezus nauczyć, jak żyć z tym, co mamy, jak gromadzić, abyśmy nie popadli w gnuśność, czy fałszywe przekonanie, że wszystko co posiadamy, zawdzięczamy własnemu sprytowi, znajomościom, zaradności, przedsiębiorczości. “Wystrzegajcie się wszelkiej chciwości, dlatego że nie od obfitości dóbr zależy czyjeś życie”. Jakość życia, pozycja społeczna, zamożność na pewno w jakiejś mierze zależą od nas, ale życie jest Bożym darem. Nie żyjemy więc dzięki temu, że półki w piwnicach uginają się od słojów pełnych darów pól i sadów, ale dlatego, że Pan Bóg chce mieć nas jeszcze na tej ziemi.

Przestroga dotycząca chciwości wypowiedziana została przez Jezusa w kontekście podobieństwa o bogaczu, któremu pole nadzwyczaj obrodziło. Zastanawiał się więc, co ma począć z taką ilością ziarna. Postanowił zburzyć stare stodoły i zbudować większe, aby pomieścić w nich wszystko, co miał. Był przekonany, że będzie mógł żyć w dostatku przez długie lata. Usłyszał jednak Boży wyrok: “Tej nocy zażądają duszy twojej; a to, co przygotowałeś, czyje będzie?”. Przestroga, jaką dał Jezus swoim rozmówcom jest aktualna i dziś. Pragnienie posiadania i chęć gromadzenia towarzyszą każdemu z nas. Jakże często owo pragnienie posiadania na własność, zagarnięcia dla siebie wygrywa z byciem dla drugiego człowieka, towarzyszeniem mu w drodze życia, wygrywa z niesieniem krzyża bliźniego.

Od czego więc zależy życie każdego z nas? Od Bożej miłości i obecności Bożego Ducha w naszym życiu. Bóg jest nie tylko naszym Stwórcą. Opiekuje się nami, troszczy się o nas, daje nam wszystko, czego do życia potrzebujemy. Otwiera swoją rękę i nasyca nas wszystkimi dobrami. Dlatego powinniśmy okazywać Mu wdzięczność, zaufać. Ale nie tylko. Sami powinniśmy dzielić się tym, co otrzymaliśmy od naszego niebiańskiego Ojca. Wokół nas wielu jest potrzebujących. Na ulicach często widzimy bezdomnych. Być może nieraz do naszych drzwi zapukał ktoś z prośbą o coś do jedzenia. Nie od obfitości dóbr zależy czyjeś życie. Nasze życie zależy od miłości, jaką komuś okazujemy. Jeśli kogoś kochamy, to nasze życie pięknieje, wyzbywamy się egoizmu i zachłanności. Nasza miłość wpływa również na innych. Ci, których kochamy rozkwitają. Chciwość staje na przeszkodzie wszystkiemu, co w nas piękne. Dlaczego słoje z przetworami mają z roku na rok być spychane w ciemny kąt piwnicy?

ks. B. Cichy

powrót do artykułów i rozważań

powrót do strony głównej